Moja lista blogów

Popularne posty

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Ciąża i zwolenienie

Jestem w ciąży. Upragnionej, wyczekiwanej długo, wymodlonej. Opis drogi, którą pokonałam, można by włożyć między inne tego typu. Nadzieja, czekanie, łzy, rozczarowanie itd, itp. Wreszcie jednak cud, szczęście i strach. Jak to będzie, tym bardziej, że od połowy trzeciego miesiąca jestem na zwolnieniu. Umowę w szkole mam tylko na czas określony do końca sierpnia czyli wtedy, gdy na świecie pojawi się nasz cud. A co potem? Wrócę do pracy, bedę miała dokąd? Kocham swoje nienarodzone jeszcze dziecko z całej duszy, tak mocno, że aż boli, ale jednocześnie chcę móc mieć wybór,gdy dziecko podrośnie. Chcę móc wrócić do pracy, chcę, bo lubię to co robię. Będę mogła? Najgorsze jest to, że wogóle zadaję sobie te pytania. Przecież teraz najważniejsze jest to małe istnienie we mnie, powinnam rozmyślać nad zdrową dietą, nad spacerami, relaksem, później ewentualnymi zmianami w mieszkaniu, imionami, ciuszkami itd, itp,. Niestety takie pytania zadaje sobie coraz więcej kobiet. Pracodawcy coraz częściej zadawalają się umowami na czas określony lub umową-zleceniem, bo tak łatwiej, bo doskonale zdają sobie sprawę, że chronią one pracownicę tylko na okres ciąży, a potem, ok zasiłek macierzyński jest, po 20 tygodniach jednak się kończy. Dziecko wtedy jeszcze małe, niespełna 5-miesięczne i co??? Jak się ma mamę lub teściową niepracującą to jeszcze jest komfort, że można z kimś malucha zostawić. Gorzej, gdy takiej mozliwości chcąca pracować mama nie ma. Wtedy żłobek (bez komentarza) lub opiekunka (ze względu na koszty i ryzyko bez komentarza również)
Państwo powinno zapewnić nam kobietom możliwość wyboru. Chcę być w domu i wychowywać dzieci to zostaję, a państwo ułatwia mi to i nie deprecjonuje mnie i mojej ciężkiej pracy. Chcę jednak pracować to MOGĘ pracować, a państwo jest mi wdzięczne za to.
To na tyle...........UFFF ulżyło mi:)

1 komentarz:

  1. o! A cóż to za niespodzianka! I jak to wyszło, że dopiero teraz odkryłam tenże blog? Mam nadzieję, że będzie więcej wpisów ;) I mam też nadzieję,że kontakt blogowy nie zastąpi realnego :) Buziaki :) pisz pisz więcej :) Niechaj niespełnione pisarstwo stanie się spełnione ;)

    OdpowiedzUsuń